czwartek, 25 listopada 2010

Czasem gwałtownik popełnia błąd

Czasem gwałtownik popełnia błąd. Najpierw okazuje łaskawość i pozwala mówić do siebie zawistnikom. Później traci czas na rozważanie ich opinii. Wreszcie zapomina o całej sprawie. Ponieważ jednak nie przeprosił Boga za to marnotrawstwo, jad cudzej zazdrości i złorzeczenia zaczyna mu niepostrzeżenie paraliżować serce. Zaczyna się godzina zwątpienia. Zapada zmrok, ale on nie może zasnąć, bo przez umysł ciągną mu ze zgrzytem wizje porażki i słabości, a w uszach piszczą – jak po ciosie – słowa krytyki.

Wówczas gwałtownik podnosi się z posłania, wychodzi z domu i rusza za miasto.

środa, 10 listopada 2010

"Piosenki Naszych Żołnierzy"

Wspólnie z moim współbratem, Barankiem, młodzieżą ze wspólnoty Magis-Nowy Sącz oraz muzykami zespołu "Sharpi" nagraliśmy dwa lata temu płytę patriotyczną, którąśmy zatytułowali: "Piosenki Naszych Żołnierzy".
Dwa lata trwała walka o jej wydanie w formie albumu CD. W końcu do tego nie doszło. Dlaczego?

piątek, 5 listopada 2010

Zapraszam

Będę podpisywał książkę "Przyczajony Chrystus, ukryty Bóg" podczas Targów Książki.
Kiedy? Jutro, czyli w sobotę 6 listopada od godziny 11.00.
Gdzie? W Krakowie, na ul. Centralnej, w Centrum Wystawowym, na stoisku C4 należącym do księgarni internetowej Gloria24.pl.
Jeśli nie napadną mnie tłumy, to pewnie będzie też okazja, żeby sobie porozmawiać. Zapraszam serdecznie!

czwartek, 4 listopada 2010

W imię Jezusa możesz wszystko

Mam dobre wieści dla wszystkich, którzy dopytywali się o nagranie z wrześniowej sesji w Łodzi. Ośrodek Odnowy w Duchu Świętym wypuścił je właśnie w świat pod tytułem "W imię Jezusa możesz wszystko". Wydawnictwo, choć zawiera dwie i pół godziny materiału, zmieściło się na 2 płytach CD. I ma świetną okładkę. Smacznego! ;)










poniedziałek, 1 listopada 2010

Po co to "wielkie mnóstwo świadków" (Hbr 12,1)?

Gwałtownik widzi „dokoła siebie wielkie mnóstwo świadków” (Hbr 12,1). Czci ze szczególnym pietyzmem pamięć o tych, którzy już zakończyli walkę na ziemi, jednak nauczyli go jak żyć z honorem i podążać Drogą.

Gwałtownik wychwala ich czyny w obecności przyjaciół i obcych. Pali ognie na ich grobach, by pokazać światu jak ważna jest pamięć. Przekazuje nabytą od nich mądrość swoim młodym uczniom, bo wie, że tylko w ten sposób – nauczając innych - sam będzie mógł się czegoś nowego nauczyć.

Gwałtownik wzywa pomocy tych, którzy kiedyś mu towarzyszyli, a teraz zasiadają na tronach Nowego Jeruzalem. Wzywa w harmidrze wojny: by wyprosili mu u Pana łaskę miłosiernego miecza. Chce bowiem swoich wrogów przenosić na sąd szybką śmiercią. Wzywa, gdy panuje pokój: prosząc o łaskę gorliwości w treningu, ponieważ ma świadomość, że wojna duchowa zawsze czai się tuż za horyzontem sumienia. Wzywa wreszcie w złudnej ciszy poprzedzającej bitwę, a modlitwa jego jest wówczas bardzo prosta.

Bracia! – mówi – Których znałem i nie znałem, ale którzyście mi byli zawsze tak samo bliscy w swojej świętości i odwadze. Połóżcie teraz na mnie swoje ręce i proście, by Duch Święty napełnił moje serce, jak napełnił Najświętsze Serce naszego Pana w Ogrójcu. Bym miał radość w umieraniu, a po śmierci życie, do którego tak tęsknię.

Gwałtownik może sobie pozwolić na taką buńczuczność w modlitwie, bo to właśnie dzięki tym, do których woła, ma wypisaną na klindze swojego miecza mądrość Syracha: „Nie bój się wyroku śmierci, pamiętaj o tych, co przed tobą byli i będą po tobie. Taki jest wyrok wydany przez Pana na wszelkie ciało: i po co odrzucać to, co się podoba Najwyższemu?” (Syr 41,3-4) oraz słowa wodza Aupumuta, Mohikanina: „Kiedy przyjdzie czas, by umrzeć, nie bądź jak ci, których serca wypełnia strach przed śmiercią. Gdy przychodzi na nich pora, płaczą i modlą się o jeszcze trochę czasu, obiecując, że teraz będą żyć w inny sposób. Ty zaśpiewaj swoją pieśń śmierci i umrzyj jak bohater powracający do domu”.

Gwałtownik kocha życie i jest Bogu wdzięczny za każdy moment spędzony na tej ziemi, bo rozumie, że tutaj może się nauczyć wszystkiego, co będzie mu potrzebne po zmartwychwstaniu: miłości, pasji, twórczości, zapału, radości, obdarowywania… Ale też dlatego właśnie gwałtownik tęskni całym sercem za tą chwilą, gdy Pan wezwie go do siebie. Gdy jego doczesne szczątki polegną na polu chwały, a on sam wsiądzie na przygotowanego mu przez aniołów rumaka, chwyci miecz za klingę, jak krzyż, uniesie go wysoko nad głową i ruszy na spotkanie z Królem. Po obiecaną nagrodę.