czwartek, 15 września 2011

Święte prawa wzrostu - część druga



6. Zaczynaj od początku.

El Entrenador:

„Często faceci chcą zaczynać trening od razu od maksymalnych obciążeń. Dawanie z siebie wszystkiego jest ważne, ale ważna jest też cierpliwość. Zawsze doradzam nowicjuszom w kalistenice, żeby zaczynali od pierwszego ćwiczenia w zestawie bez względu na to, jak są silni. Nie przesłyszałeś się. (…) Rozpocznij od najłatwiejszego z możliwych ruchów i stopniowo podkręcaj intensywność.”

Gwałtownik:

Kiedy zaczynasz się czegoś uczyć albo choćby wracasz do ćwiczeń po odniesionej kontuzji, zajmij się podstawami. Przejdź proces od początku aż do mistrzostwa. Wracaj do formy krok po kroku. Nigdy nie stracisz w ten sposób czasu. Opanujesz natomiast sztukę, którą uprawiasz, do perfekcji.

7. Buduj.
El Entrenador:

„Wiadomo, że im ciężej się trenuje, tym lepsze osiąga się rezultaty. Z tego wielu ludzi wnioskuje, że najszybszym sposobem nabrania masy i siły jest maksymalnie intensywny trening. Niestety – zwłaszcza w wypadku przeciętnego amatora – superciężki trening ma swoje wady. Czyni spustoszenie w organizmie, podkopuje motywację, bywa okrutny dla stawów. Trenując na Maksa, zapewne uzyskasz zadatek niezłych rezultatów, ale na krótka metę. Po kilku tygodniach czy miesiącach, gdy organizm się zbuntuje, nastąpi stagnacja. (…) Trenując na niższych obrotach, nie uzyskujesz takich samych efektów jak ćwicząc na fula, jednak jakieś uzyskujesz, a możesz czerpać ze swojego ciała dużo dłużej. W miarę upływu kolejnych miesięcy te umiarkowane rezultaty kumulują się w dużo większy przyrost siły i masy mięśniowej niż wynoszą szybkie początkowe efekty osiągane przez kogoś, kto ruszył ostro i się wypalił.”

Gwałtownik:

Postępuj z treningiem, uczeniem się i rozwojem jak budowniczy. Stwórz plan. Zdobądź materiały. Rozpocznij wznoszenie budowli od fundamentów, postawienia ścian nośnych, dodawania pięter. Potem dopiero połóż dach i zajmij się wykończeniem. Musisz mieć najpierw pewność, że twoje mury wytrzymają obciążenia, zanim przejdziesz do cyzelowania swojego dzieła i uzupełniania detali. Umacniaj, utrwalaj i utwardzaj. „Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony” (Mt 7,25).

8. Dbaj o czystość techniki.

El Entrenador:

„W miarę nabierania sprawności przykładaj się do robienia najtrudniejszych ćwiczeń, które możesz wykonać, ale wiedz, że gdy tylko zaczyna podupadać technika ruchu, należy skończyć serię. (…) Jeżeli ktoś nie potrafi wykonać tylu powtórzeń z zachowaniem czystości technicznej, zaczyna nadmiernie się wysilać i wtedy właśnie zdarzają się urazy. Jeśli więc nie możesz sprostać wymaganiom początkowym w danym kroku, cofnij się do poprzedniego i sumiennie nad nim pracuj, doskonaląc technikę, zwiększając liczbę powtórzeń i znajdując sposoby na utrudnienie tego konkretnego ćwiczenia. Kiedy poczujesz się gotowy, ponownie zmierz się z kolejnym krokiem. (…) Zadbaj o perfekcyjną technikę i posuwaj się p-o-w-o-l-i. Ciało będzie na to odpowiednio reagować, gwarantuję. Ale będzie to robić w swoim własnym tempie – niekoniecznie twoim.”

Gwałtownik:

Cokolwiek robisz, rób to w zgodzie z prawidłami sztuki, którą uprawiasz. Przestań przymykać oko na błędy, bo w ten sposób oszukujesz tylko siebie, a w przyszłości tylko ty zapłacisz za tę nonszalancję. Kiedy próbujesz grać lub śpiewać w hałasie, może ci się wydawać, że tworzysz harmonię, lecz gdy staniesz przed publicznością i zapadnie cisza, nic nie zagłuszy twojego fałszu. Zauważaj błędy i natychmiast je koryguj. Powtarzanie błędów to też droga: droga hołubienia łatwizny i wygody, utrwalania słabości oraz karlenia. Stoi ona jednak w sprzeczności ze ścieżką, którą ty chcesz podążać, prawda?

9. Prowadź dziennik.

El Entrenador:

„Prowadzę takie dzienniki od ponad dwudziestu lat. Ilekroć mam poczucie, że mój trening zaczyna zmierzać w niewłaściwym kierunku, sprawdzam, co robiłem kilka lat wcześniej, gdy wszystko szło dobrze. Często zaskakuje mnie to, co czytam – moje obecne wspomnienia na temat przebiegu odbywanych kiedyś treningów bywają bardzo odległe od rzeczywistości. (…) Trening musi być progresywny, a dokumentowanie go czarno na białym zdecydowanie pomaga zawodnikowi zachować ten progresywny pazur.”

Gwałtownik:

Opisuj swoje błędy po to, by ich w przyszłości unikać. Opisuj swoje zwycięstwa po to, by móc w przyszłości czerpać z nich naukę i nadzieję. Skoro tyle razy ci się udało, to przecież może znowu. Izrael dotarł do ziemi obiecanej, ponieważ zapisywał historię działania Boga w swoich dziejach i wracał do tych słów raz za razem. Dziennik to zapis Słowa Bożego, które Bóg kieruje do ciebie każdego dnia, w każdej z dziedzin, którymi się zajmujesz. Słowa, które rozbrzmiewa w kroplach potu na twojej skroni, w bólu mięśni, w zmęczeniu i radości po pracy, walce i zwycięstwie. Tak. Naprawdę aż tak Go obchodzisz. Utrwal to na piśmie, żebyś zawsze o tym pamiętał.

10. Dbaj o siebie.
El Entrenador:

„Zawsze powinieneś pozostawić w kończynach trochę energii, tak by móc sprawować kontrolę nad ciałem. (…) Zawsze zachowuj trochę paliwa w baku. (…) Motywacja i wysiłek są godne szacunku. Jeśli jednak przeciążasz jakąś część ciała, ucierpi na tym dane ćwiczenie albo cały trening. (…) Jednym ze sposobów, w jakie można pomóc ciału w adaptacji, jest dobre traktowanie go. Daj mu się wysypiać. Nie faszeruj go alkoholem i prochami. Nie maltretuj go. Szanuj je.”

Gwałtownik:

Cystersi w średniowieczu uprawiali rolę według zasady trójpolówki. Jak nazwa sugeruje, dzielili swoją ziemię na trzy pola. Pierwsze obsiewali jesienią zbożem ozimym, drugie wiosną jarym, a trzecie w tym czasie leżało odłogiem. Zarastało trawą i służyło za pastwisko dla bydła. Następnego roku jednak ugór się orało, zaś inne pole „szło odpoczywać”. I tak co sezon.

Zastosuj tę zasadę do swojego życia. Uprawiaj z oddaniem pole pasji: pracy, nauki i rozwoju. Kultywuj pole modlitwy. Ale też przeznacz czas na odpoczynek. Pamiętaj przy tym, że odpoczynek nie ma nic wspólnego z „nic-nie-robieniem”. Odpoczynek to zajęcie się czymś, co sprawi ci zdrową przyjemność, pozwoli się zabawić, roześmiać, odprężyć, napełnić serce radością, a ciało lekkością. Tak więc jak planujesz czas pracy czy modlitwy, tak też przygotowuj czas rekreacji.


Jestem tu w jakimś celu i ten cel
Nie skurczy się do ziarenka piasku, lecz przemieni w górę.
Odtąd wszystkie wysiłki poświęcę, by stać się najwyższą ze wszystkich gór
I będę wykorzystywał swój potencjał do granic możliwości…
Aż zacznie błagać o łaskę.

(Og Mandino)

- - - - - - - - - - - - - - -

Wszystkie cytaty El Entrenadora pochodzą z książki Paula Wade’a (pseudonim El Entrenador albo Coach) zatytułowanej „Sazany na trening” i opublikowanej w przekładzie Dariusza Rossowskiego przez Wydawnictwo Aha!
Autor to były więzień, który ponad dwadzieścia lat spędził w najcięższych zakładach karnych USA, wykorzystał jednak ten czas na zgłębianie tajników kalisteniki, czyli treningu siłowego wyłącznie z masą własnego ciała. Uchodzi dziś za jednego z największych specjalistów w tej dziedzinie, zarówno jako trener (stąd nadane mu jeszcze w więzieniu przydomki) jak i zawodnik. W książce znajdziesz szczegółowo opisany system budowania siły przetestowany praktycznie i skutecznie w najbardziej ekstremalnych warunkach: za kratami amerykańskich obozów pracy o zaostrzonym rygorze.

Wszystkie cytaty zamieszczam w porozumieniu i za zgodą Wydawnictwa Aha!

1 komentarz:

  1. Dziś modliłem się o wskazanie ścieżki.
    Tu odnalazłem sposób jej znalezienia.

    OdpowiedzUsuń