sobota, 14 kwietnia 2012

Rozeznanie

Gwałtownik pamięta, że ma dwóch aniołów stróżów, bo każdy ma przynajmniej dwóch aniołów stróżów. Jednego od Boga. Drugiego z piekła.

Bóg posyła swojego, żeby dodawał człowiekowi odwagi. Piekło rozkazuje swojemu, żeby człowieka napełnił strachem. Bóg posyła swojego, żeby pokazywał prawdę. Piekło rozkazuje swojemu, żeby kłamał. Bóg posyła swojego, żeby nie dawał człowiekowi spokoju w trosce o miłość. Piekło przekonuje, żeby człowiek dał sobie spokój.


Bóg posyła swojego namiestnika, żeby człowieka uczył. Piekło nasyła na człowieka kapusia, który przesyła raporty do centrali i czeka na wskazówki.

Bóg przeznacza człowiekowi na towarzysza anioła, który ma imię i broń. Piekło przydziela człowiekowi funkcjonariusza, który posługuje się kryptonimem operacyjnym i trucizną.

Anioł stróż ma twarz. Demon stróż ma maskę anioła stróża. Anioł stróż ma głos. Demon stróż ma symulator mowy anioła stróża. Bo piekło potrafi tylko naśladować posunięcia nieba, ale nie umie pojąć strategii, która za tymi posunięciami się kryje.

Dlatego gwałtownik, choć słyszy rady aniołów, to ich nie słucha ani w czas wojny, ani w czas pokoju, bo nigdy nie wie, który to anioł do niego przemawia. Rozumie, że Bóg nie bez przyczyny obdarzył go wolnością i wolą. Korzysta zatem z tych darów. Milknie, ucisza hałas duszy i nasłuchuje szmeru pragnienia, które przepływa jak potok przez jaskinię jego serca. Gdzie wezwie go ten głos, tam idzie. Tam kocha albo walczy.

Natomiast słucha aniołów z uwagą, gdy upadnie albo wrogowi uda się zadać mu ranę. Pozwala ich głosom wniknąć w umysł i ciało, ale po chwili przyjmuje i zostawia w sobie tylko ten, w którym nie pobrzmiewa współczucie, który go nie przekonuje, że teraz ma już prawo, by ktoś otoczył go ciepłem i troską, który jeszcze nie pozwala mu odpocząć.

Anioł z nieba bowiem ma coś, czego aniołowi z piekła nigdy nie udało się posiąść: wie, co to znaczy służyć.

Gwałtownik z ulgą zdaje sobie sprawę, że takie słowa nie przejdą zakamuflowanemu przeciwnikowi przez gardło, że taka szorstkość i siła zarazem mogą pochodzić tylko od towarzysza broni, druha, który nadstawia karku dla tej samej sprawy.

Pozwala więc jego ramionom, by go podniosły, a jego skrzydłom, by dodały mu otuchy.


7 komentarzy:

  1. Wow! ciekawe spojrzenie na sprawe, nigdy tak sie nad tym nie zastanawialem... dziekuje bardzo za takie rozpoczecie dnia! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. "...który go nie przekonuje, że teraz ma już prawo, by ktoś otoczył go ciepłem i troską, który jeszcze nie pozwala mu odpocząć."

    OdpowiedzUsuń
  3. "Obawiam się tylko, byś (...)nie obudził w nim świadomości jego prawdziwego położenia. My bowiem, którzy widzimy jego położenie takim, jakim ono jest w rzeczywistości, nie możemy nigdy zaprzestać starań, by pacjentowi przedstawiało się ono w zupełnie odmiennym świetle. My wiemy, że zmieniliśmy kierunek jego drogi i że na skutek tego zbacza on już w tej chwili ze swej orbity wokół Nieprzyjaciela /Boga/; jego samego trzeba jednak utrzymywać w przekonaniu, że postawione przez niego kroki, które spowodowały zmianę w jego kierunku, są błahe i odwracalne. Nie wolno mu podejrzewać, że w tej chwili, aczkolwiek powoli, oddala się od słońca po linii, która powiedzie go w najdalszą przestrzeń chłodu i mroku." C.S Levis (Listy starego diabła do młodego")
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Dlatego gwałtownik, choć słyszy rady aniołów, to ich nie słucha ani w czas wojny, ani w czas pokoju, bo nigdy nie wie, który to anioł do niego przemawia. Rozumie, że Bóg nie bez przyczyny obdarzył go wolnością i wolą. Korzysta zatem z tych darów. Milknie, ucisza hałas duszy i nasłuchuje szmeru pragnienia, które przepływa jak potok przez jaskinię jego serca. Gdzie wezwie go ten głos, tam idzie. Tam kocha albo walczy."

    Dziękuję.

    Pax!

    OdpowiedzUsuń
  5. "Milknie, ucisza hałas duszy i nasłuchuje szmeru pragnienia, które przepływa jak potok przez jaskinię jego serca. Gdzie wezwie go ten głos, tam idzie. Tam kocha albo walczy".
    Super!

    OdpowiedzUsuń
  6. Od dawna brakuje mi takiej ciszy. Nie słyszę już ,,szmeru pragnienia". I od dawna nie wiem dokąd iść? Czy kiedyś ten stan się zmieni?

    OdpowiedzUsuń